Odpowiednie funkcjonowanie sektora publicznego powinno być kluczowym zadaniem stawianym nie tylko przed elitami politycznymi, chociaż w sposób oczywisty to one mogą najszybciej i najskuteczniej kreować pozytywne lub negatywne zmiany w tym aspekcie. Jednak o patologiach i zagrożeniach sektora publicznego świadczy nie tylko nieudolność władzy politycznej, ale chociażby wieloletnie czy wielowiekowe przyzwyczajenia społeczeństwa, pewne niechlubne tradycje, takie jak kumoterstwo albo korupcja. Niedostrzeganie negatywnych aspektów przekupywanie urzędników czy też ciche przyzwolenie na to, aby dyskretnie odwdzięczać się lekarzom, prawnikom czy innym wpływowym osobom za przysługę – w małej skali wydaje się może niegroźne, ale przy utrwaleniu takiego wzorca postępowania społecznego na długie lata, może prowadzić do bardzo groźnych patologii. A problem jest tym poważniejszy, że coraz częściej przy omawianiu poszczególnych zadań czy inwestycji sektora publicznego dochodzi do wydatków rzędu nawet nie miliona, a miliarda złotych.
System, który trzeba naprawić
Dlatego jakiekolwiek odstępstwa od reguł sprawiedliwości czy praworządności są tutaj niedopuszczalne i przynajmniej teoretycznie żaden z organów administracji publicznej czy instytucji rządowych nie powinien przymykać oczu na nawet najmniejszą nieprawidłowość w rozliczaniu środków publicznych. Tym bardziej, że niegospodarność środkami coraz częściej wykracza poza same środki publiczne i niejednokrotnie w danych inwestycjach sektora publicznego wspólnie udział biorą środki z budżetu państwa oraz środki celowe pozyskiwanie z różnych funduszów i programów europejskich, które są rozliczane często w sposób bardzo wnikliwy i analityczny. I jeśli tylko instytucje europejskie dostrzegłyby jakiekolwiek nieprawidłowości w organizacji, przebiegu czy funkcjonowaniu takich prac, nie tylko nakazałyby zwrócenie wszystkich środków liczonych w miliardach, ale mogłyby na przyszłość nałożyć wiele nieprzyjemnych sankcji na państwo. Warto więc dołożyć wszelkich starań, aby żaden z uczestników całego sektora publicznego nie był przesadnie wzmocniony kompetencjami czy możliwościami względem innych podmiotów, tak aby wszyscy kontrolowali się i nawzajem sprawdzali.
Oczywiście nie wszystkie kraje mają takie same zmartwienia – największa pokusa do manipulowania przy systemie sektora publicznego pojawia się oczywiście wszędzie tam, gdzie państwo nie jest jeszcze szczególnie skuteczne. Demokracje liberalne na początku swojej nauki funkcjonowania w nowej rzeczywistości, a taka jest właśnie demokracja polska, na pewno muszą na złych i dobrych doświadczeniach wypracować sobie swój unikalny sposób radzenia sobie z najpopularniejszymi patologiami takimi jak chociażby korupcja, nepotyzm, ustawianie przetargów, niegospodarność na poziomie ustalania już samych kryteriów inwestycyjnych.
Zakorzenienie etyki, narzucenie kontroli?
Konieczne jest nie tylko samo powoływanie komisji czy ciał upoważnionych do weryfikowania wydatków sektora publicznego czy prowadzenia audytów w różnych organizacjach. Kluczem jest takie przygotowanie urzędników oraz najważniejszych osób decydujących o ostatecznym rozstrzygnięciu przetargu czy przebiegu inwestycji, aby byli całkowicie odporni na próby przekupstwa oraz manipulacji, ponieważ ostatecznie to człowiek stanowi najsłabszy element całego tego systemu. Edukacja, uświadamianie społeczeństwu znaczenia jego kontroli, kreowanie wysokich standardów etycznych w służbach cywilnych oraz tworzenie prawa i procedur, które nie będą prowokowały takich patologicznych zachowań i działań – oto główne zadania, jakie zrealizowania ma centralna władza polityczna.
Sektor publiczny to bardzo szeroko pojęta dziedzina funkcjonowania państwa, w której wydaje się pieniądze publiczne, a więc środki wszystkich obywateli. Dlatego w najlepiej pojętym interesie świadomego społeczeństwa powinno być kontrolowanie władzy i jej rozliczanie z tego, w jaki sposób dysponuje danymi środkami, a przede wszystkim – nadzorowanie, czy nie dochodzi przy tym fakcie do żadnych nadużyć. Jednak jest to oczywiście problematyczne, ponieważ indywidualnie obywatel ma bardzo znikome szanse i nieliczne narzędzia, aby taki nadzór faktycznie sprawować. Dlatego w imieniu opinii publicznej nawet najmniejsze wydatki sektora publicznego powinny być nadzorowane i kontrolowane przez media, lokalne oraz ogólnokrajowe. Dziennikarze mają niemal nieograniczone możliwości weryfikowania zarówno dokumentacji inwestycji, jej przebiegu i realizacji, a na samym końcu mogą skutecznie sprawdzić jej funkcjonowanie czy zgodność z parametrami. Bez nagłośnionych przez media skandalów na pewno wiele inwestycji zakończyłoby się w fatalny sposób, z wykorzystaniem niedostatecznych materiałów budowlanych lub z pogwałceniem przepisów prawa pracy. Dbanie o sektor publiczny i jego funkcjonowanie powinno więc znajdować się w centrum zainteresowania zarówno samych obywateli, mediów, polityków, szefów firm jak i organów powołanych do kontrolowania tego sektora.