Wiele osób zastanawia się dziś nad tą kwestią. Czy prace publiczne są potrzebna? Na czym one polegają? W skrócie są to prace, które wykonuje się za publiczne pieniądze, czyli pracą publiczną można nazwać zarówno osobę siedzącą w urzędzie, która wypłatę otrzymuje z pieniędzy publicznych, jak i bezrobotnego, który wykonuje roboty publiczne takie jak odśnieżanie za odpowiednią opłatą otrzymaną od gminy. W tym momencie mamy dwa stanowiska, których poziom jest bardzo zróżnicowany. Skupimy się jednak tylko na tym drugim aspekcie.
Chodzi o to, że jeśli w gminie istnieje wielu bezrobotnych, może im ona zorganizować prace publiczne za niewielkie pieniądze. Jaki charakter one mają? Głównie porządkowy. Bezrobotni grabią liście, odśnieżają, sprzątają ulice, a nawet zajmuję się sadzeniem i pielęgnacją roślinności na terenie gminy. Takie prace publiczne mają bardzo pozytywny wydźwięk w społeczeństwie. Przede wszystkim aktywizują bezrobotnych. Niejako zachęcają ich do wyjścia na zewnątrz, porozmawiania z innymi ludźmi, integracji z otoczeniem. Ważny jest tu również charakter terapeutyczny – ludzie nie pogrążają się w depresji wywołanej brakiem pracy. W ten sposób prace publiczne mogą pomóc wielu osobom. Dla gminy natomiast mają one charakter opłacalny również biznesowo. Bezrobotni pracują zazwyczaj za półdarmo, czasem jest to nawet 3 złote za godzinę. W związku z tym gminie opłaca się ich zatrudniać. Mieć czyste ulice i zadbaną zieleń to przecież ogromny atut, szczególnie kiedy przyjeżdża wielu turystów.
Można pomyśleć, że gmina wykorzystuje ludzi bezrobotnych do sprzątania ulic zamiast zatrudnić fachową pomoc. W gruncie rzeczy jednak jest to myślenie błędne. Wiele korzyści, jakie odnoszą z tego bezrobotni przemawia za tym, że prace publiczne to świetny pomysł. Wielu młodych ludzi uważa to za hańbiące i właśnie wśród nich widnieje to przekonanie, że sprzątanie ulic to wstyd. Jednak z czasem sami się przekonują o rzeczywistych realiach panujących na rynku pracy i ich perspektywa się zmienia. Często też życie weryfikuje ludzi i nieraz się zdarza, że ulicę idzie sprzątać osoba z dwoma doktoratami. Niestety takie podejście powoduje, że wiele osób zwyczajnie boi się podejmować prace publiczne. Strach przed wyśmianiem czy opinią znajomych jest zbyt silny, aby ruszyć się z domu. Bezrobotni to osoby niejako wykluczone ze społeczeństwa. Boją się podejmować najmniejsze wyzwania, często mają także zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoim wykształceniu. Niestety nie wszyscy mogą znaleźć pracę w zawodzie. Wielu z nich nie docenia pomocy własnej gminy właśnie w obawie, że zostaną rozpoznani i wyśmiani.
A przecież gmina może im pomóc odzyskać realne spojrzenie na ich sytuację życiową. Nie przysługuje im zasiłek, ale mogą sobie dorobić, grabiąc liście. Niewielu z nich rozumie, że prace publiczne to pewna forma wsparcia finansowo-psychicznego. Taki pozytywny wydźwięk tej pracy doceniają ci, którzy ją wykonują. Dzięki aktywności zawodowej wielu z nich znajduje potem normalną pracę.